Wideotest piły szablastej DeWALT DWE 357

DeWALT stworzył piłę szablastą odznaczającą się większą poręcznością od jej klasycznych konstrukcji. Efekt taki osiągnięto dzięki umieszczeniu silnika nie w jednej linii z układem przeniesienia napędu, ale pod kątem ok. 135°. Sprzęt jest krótki (368 mm), poręczny i nieco lepiej wyważony od konstrukcji klasycznych (masa całkowita to 3,1 kg) – format filmu: mp4.

 

W klasycznej pile szablastej, którą można najczęściej spotkać w sklepach narzędziowych, cały układ napędowy – silnik, przekładnia i uchwyt ułożone są współliniowo. Oznacza to, że sprzęt ma kształt grubego cygara zakończonego z jednej strony uchwytem, a z drugiej elementem roboczym, w którym mocuje się brzeszczot. Zaletą takiego rozwiązania jest „jednorodność” kształtu – obrys maszyny zamyka się w kole obudowy, nic nie wystaje poza nią i sprzęt taki można wsuwać w wąskie zakamarki. Układ współliniowy ma jedną wadę – piła szablasta z założonym brzeszczotem jest naprawdę długa, co często utrudnia manewrowanie nią w małej przestrzeni. Firma DeWALT postanowiła stworzyć model piły o zmniejszonej długości do 368 mm. Efekt taki uzyskała dzięki zmianie rozmieszczenia silnika.

Silnik zastosowany w DeWALT DWE 357 ma moc 1050 W. Piła szablasta dysponuje maksymalnie 2800 suwami na minutę. Prędkość obrotowa silnika, a tym samym częstotliwość posuwu brzeszczot regulowana jest płynnie za pomocą włącznika spustowego. W układzie napędowym nie ma hamulca, który zatrzymywałby uchwyt narzędziowy natychmiast po wyłączeniu zasilania. Spora moc, duża częstotliwość poruszania się brzeszczotu i jego skok 29 mm przekładają się na dużą wydajność cięcia i możliwości obróbki różnych materiałów. Przy takich parametrach technicznych przetniemy drewno o maksymalnej grubości 280 mm, PCV 130 mm, a stal 100 mm.

Jeśli chodzi o ergonomię codziennej obsługi i pracy, to pile szablastej DeWALT DWE 357 nie można nic zarzucić. Przede wszystkim jest beznarzędziowo obsługiwany uchwyt – z boku obudowy znajduje się duża żółta dźwignia, którą nawet w rękawicach bez problemu podnosimy i w ten sposób odblokowujemy brzeszczot. Nie trzeba nigdzie sięgać, nic przekręcać. Cała czynność wymiany osprzętu trwa sekundy. Podczas cięcia pomocna jest stopka oporowa, którą dociskamy piłę do obrabianego materiału. Główna rękojeść (tylna) ma kształt litery „D” i pokryta jest antypoślizgowym materiałem. Taką samą okładzinę zastosowano w przedniej części obudowy piły, którą używa się jako element chwytny maszyny.

 

Marek Pudło

ZOBACZ TAKŻE
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
Marek
5 lat temu

Mocowanie brzeszczotu tragiczne. Sam brzeszczot ma olbrzymie luzy co uniemożliwia precyzyjne cięcie.