Test szlifierki kątowej Makita GA7012C

Autor: Marek Pudło

Dwa miesiące temu testowaliśmy szlifierkę kątową Makita GA9012C. W tym numerze opiszemy wrażenia z pracy siostrzanym modelem o oznaczeniu GA7012C.

Szlifierki kątowe z tarczami 180 milimetrów nie są najbardziej lubianymi przez fachowców elektronarzędziami tego typu, trzeba naprawdę „amatora”, żeby skusił się na taką szlifierkę. Makita postanowiła jednak powalczyć o klientów i modelem GA7012C chce ich zachęcić do wyboru „180-tki”. Głównym atutem, który ma przemawiać za wyborem tego narzędzia, jest połączenie wydajnego silnika o mocy 2000 W, dużych obrotów (8400/min) i niewielkich gabarytów urządzenia (masa 4,3 kg). Parametry techniczne prezentowanej szlifierki wskazują nam jednoznacznie

zakres jej stosowania – bardzo wydajne szlifowanie dużych powierzchni oraz szybkie cięcie niezbyt grubych elementów ze stali czy betonu (za pomocą tarcz korundowych i diamentowych).

Kolejnym atutem Makity GA7012C jest „ucywilizowanie” jej charakteru pracy. Nie doświadczymy tutaj brutalnego kopnięcia w dłonie przy uruchamianiu maszyny, ponieważ zastosowano układ łagodnego rozruchu. Silnik współpracuje z elektronicznym układem pełnofalowym, który stabilizuje obroty pod zmiennym obciążeniem. Dzięki temu szlifowanie i cięcie jest zawsze realizowane z maksymalną wydajnością. W układzie napędowym znajdziemy także sprzęgło przeciążeniowe. Odłącza ono napęd w momencie zakleszczenia się tarczy. Rozwiązanie to stępiło trochę pazura szlifierce. Użytkownik zapewne nie będzie mógł mocniej przycisnąć tarczy i przyspieszyć cięcia. System zareaguje natychmiast na nadmierne obciążenie i unieruchomi maszynę.
Elektroniczne zabezpieczenia chronią i użytkownika, i maszynę przed nieoczekiwanymi wypadkami. Są więc układ zapobiegający ponownemu uruchomieniu szlifierki po jej włączeniu spowodowanym przerwą w zasilaniu i czujnik termiczny wyłączający urządzenie zagrożone przegrzaniem. Umieszczona na górnej części obudowy dioda informuje użytkownika o podłączeniu do sieci, zużyciu szczotek i konieczności ich wymiany oraz zadziałaniu funkcji zabezpieczenia przed przypadkowym uruchomieniem.
Skoro żywiołem prezentowanej maszyny ma być szlifowanie i cięcie, to użytkownik musi mieć możliwość szybkiej i wygodnej zmiany pozycji osłony tarczy. Konstruktorzy zastosowali więc mocowanie osłony do kołnierza wrzeciona za pomocą zacisku mimośrodowego obsługiwanego beznarzędziowo. Podobnie rzecz się ma z rękojeścią pomocniczą – operator powinien móc wybrać sobie jej dogodną pozycję. W Makicie na czas szlifowania uchwyt można wkręcić u góry głowicy, a także z prawej i lewej strony maszyny.
Zadbano też o wygodę pracy szlifierką Makita GA7012C – świetne materiały, z antypoślizgowymi okładzinami na częściach chwytnych włącznie, przemyślany i wygodnie obsługiwany włącznik z blokadą do pracy ciągłej, a także elastyczny i odporny na załamani gumowy kabel zasilający (długość XX m).

W praktycznych testach Makita GA7012C spełniła nasze oczekiwania w 100%. Przecięła szybko trzy złączone ze sobą dłuższymi bokami profile o wymiarach 31 x 18 x 3 mm (18 s), a także bez problemu poradziła sobie z żebrowanym prętem stalowym o średnicy 20 mm (11 s). Szybko obracająca się tarcza to też zaleta w zadaniach związanych ze szlifowaniem. Makita – po zamocowaniu uchwytu pomocniczego w górnej pozycji – pracuje praktycznie pod własnym ciężarem. Operator steruje jedynie kierunkiem pracy. Warto też podkreślić niewielkie wibracje, jakie są przenoszone na dłonie operatora w trakcie cięcia i szlifowania.