TEST RĘCZNYCH PRZECINAREK RUBI TX MAX DO PŁYTEK CERAMICZNYCH

Można wywnioskować, że słowo „MAX” w nazwie najnowszych ręcznych przecinarek Rubi do płytek ceramicznych oznacza chociażby maksymalną siłę nacisku, maksymalnie wysoką jakość obróbki i maksymalny komfort pracy. Wszystkie te cechy mają potwierdzenie w konstrukcji najnowszej serii narzędzi hiszpańskiego producenta.

 

Najnowsze przecinarki Rubi TX MAX (tworzą tę serię trzy modele o różnych długościach) należą do grupy narzędzi z łamaczem wielopunktowym. Oznacza to, że dźwignia do przesuwania noża tnącego po prowadnicach pełni jednocześnie rolę łamacza. Łamanie realizuje się za pomocą stopki. Konstrukcja wielopunktowa jest najbardziej popularna wśród polskich glazurników. Niewątpliwą zaletą modeli z łamaczem wielopunktowym jest możliwość pracy z płytkami docinanymi w karo

(maszynką jednopunktową przetniemy płytkę w karo, ale tylko po przekątnej 45°), a także wykonywanie cięć po łuku o dużym promieniu. Ta ostatnia z czynności wymaga trochę wprawy, ale łatwo tę technikę opanować.

Właśnie w konstrukcji głowicy łamacza mamy ukryte pierwsze maksimum z nazwy. Hiszpańscy konstruktorzy wprowadzili do budowy tego elementu zębatą przekładnię, która pozwala ustawiać dźwignię w dowolnej pozycji łamiącej – dla grubych elementów łamanie można rozpocząć z dźwignią ustawioną bliżej pionu, podczas gdy dla cieńszych płytek wystarczy krótki zakres ruchu tuż nad blatem roboczym. Po zakończeniu cięcia ostrzem operator odblokowuje zapadki zębate i wybiera właściwe położenie dźwigni. Dzięki temu rozwiązaniu przecinarką zrealizujemy siłę nacisku aż 1200 kg, co pozwala łamać z łatwością elementy o grubości nawet 21 mm.


Głowice tnące w nowej serii przecinarek Rubi TX MAX poruszają się po dwóch okrągłych prowadnicach, które wykonano ze stali chromowanej i dodatkowo szlifowanej. Są one odporne na korozję, bardzo stabilne i nie odkształcają się. Nawet ciężar dorosłego mężczyzny stojącego na prowadnicach nie spowoduje żadnych uszkodzeń. Dwie prowadnice mają jeszcze jedną zaletę funkcjonalną, a mianowicie nie zasłaniają rysy i umożliwiają kontrolowanie kierunku cięcia. Głowica tnąca przesuwa się po prowadnicach na czterech łożyskach ślizgowych. Odpowiednie zadbanie o ten podzespół gwarantuje długą żywotność maszyny i precyzję cięcia.


Przecinarki Rubi mają też system szybkiej i beznarzędziowej wymiany noży – wystarczy lekko obrócić uchwyt do cięcia i włożyć w otwór trzpień z krążkiem. Taki sposób montażu pozwala również regulować wysokość noża (a tym samym kąt natarcia) i dopasować go do grubości przecinanego materiału. W zestawie z każdą maszyną dostarczane są dwa trzpienie z krążkami o średnicach 8 mm i 22 mm. Ten drugi to wersja Extreme przeznaczona do cięcia najgrubszych materiałów. Jeśli chodzi o pozostałe wymiary obrabianego materiału, to zależą one ściśle od długości podstawy. TX-710 MAX przetnie płytkę o maksymalnej długości 71 cm, TX-1020 MAX – 102 cm, a TX-1250 MAX – 125 cm. Przecinarki nie mają ograniczeń co do szerokości obrabianego materiału, ale do pracy z bardzo szerokimi płytkami przydadzą się boczne wsporniki, które po rozłożeniu stanowią dodatkową podstawę.


Warto jeszcze wspomnieć o jednym bardzo ważnym i niezwykle przydatnym elemencie w nowych przecinarkach Rubi. Mowa o zespole ustawczo-pomiarowym, czyli tradycyjnej linijce i kątomierzu. Są one tak ustawione, że ich oś obrotu pokrywa się z osią cięcia maszyny. Dlatego można nie tylko odmierzać długość obcinanych płytek, ale także wykonywać cięcia skośne w zakresie 0–45° (regulowanym co 15°). Ciekawostką jest, że linijki mają dwie skale. Jedna to tradycyjny podział centymetrowy, druga zaś jest tak wyskalowana, by można było docinać w trójkąty o zadanej wysokości (taki wymiar najłatwiej zmierzyć podczas układania płytek i ich docinania w karo). Do linijki można również przymocować ogranicznik boczny do cięć

seryjnych.


W redakcyjnym warsztacie sprawdziliśmy dokładność oraz łatwość posługiwania się przecinarkę TX-1020 MAX. W tym celu wykonaliśmy prostopadłe cięcia płytek ściennych i podłogowych (gres) oraz cięcia w karo. Pod względem dokładności i jakości cięcia przecinarka oferuje najwyższy poziom. Niewątpliwie, co chcieliśmy tu pokreślić, pracę przecinarką – nacinanie i łamanie płytek – ułatwia i przyspiesza zębata przekładnia. Dzięki niej szybko ustawiliśmy dźwignię w optymalnej pozycji do łamania, co pozwoliło nam zminimalizować wywieraną ręcznie siłę. Przekładnia umożliwiła nam także sprawne podniesienie łamacza podczas czynności nacinania płytek. Testowana przecinarka jest też łatwa i prosta w obsłudze. W głowicy noże wymienia się w najprostszy ze sposobów. W wystarczy przekręcić rękojeść w lewo, aby zwolnić ich śrubowe mocowanie i wyjąć nóż. Czynność jego mocowania jest odwrotna.


Reasumując, przecinarka z serii TX-MAX to w tej chwili drugie najmocniejsze narzędzie do ręcznego łamania płytek w szerokiej gamie tego typu narzędzi firmy RUBI. Możliwościami dorównają jej jedynie przecinarki z serii TZ, gdzie siła łamacza wynosi 1500 kG. Główną różnicą w obu konstrukcjach jest zastosowanie łożysk ślizgowych w modelu TX-MAX, gdzie w serii TZ wstępują łożyska toczne. Dlatego wybór między obiema rozwiązaniami opiera się wyłącznie na subiektywnej ocenie użytkownika. Naszym zdaniem testowane przecinarki Rubi TX MAX spełniają oczekiwania profesjonalnych glazurników pod względem dokładności cięć, komfortu pracy oraz obsługi i trwałości. Dobór jednego z ich trzech modeli zależy od rodzaju wykonywanych prac oraz wymiarów stosowanych materiałów.

Marek Pudło, pins

Dane techniczne przecinarek do płytek ceramicznych Rubi TX MAX

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments