Rzetelnie o rynku elektronarzędzi…, czyli co słychać w branży (I)

400 mln zł rocznie. Na tyle szacowana jest wartość profesjonalnego i półprofesjonalnego rynku elektronarzędzi w Polsce mierzona sprzedażą przedstawicielstw i importerów producentów do sieci dealerskiej i sklepów wielkopowierzchniowych.

 

Spora kwota, dynamika rynku bardzo duża, a dostępność szczegółowych informacji i wniosków o bieżącej sytuacji bardzo ograniczona. I stąd właśnie narodził się pomysł cyklicznego przygotowywania dla Państwa zwięzłych, ciekawych i użytecznych informacji o makroekonomicznej sytuacji rynku elektronarzędzi w Polsce. W erze wiedzy i informacji

ich brak może spowodować przeoczenie nowych zjawisk i zmieniających się trendów, a to niestety skutkuje w najlepszym razie niewykorzystaniem nadarzających się szans, czyli niewygenerowaniem zysku czy niezwiększeniem udziału w rynku. Wystarczy przyjrzeć się firmie NOKIA, która jeszcze 2 lata temu była notowana na liście 100 najbardziej wartościowych marek na świecie (według MilwardBrawn) jako niekwestionowany lider w sprzedaży telefonów komórkowych. Dziś przegrała swoją pozycję na rzecz Samsunga oraz Apple i przeprowadza masowe zwolnienia (ok. 40.000 osób), jej akcje są najtańsze od 14 lat, a jednym z głównych powodów takiej sytuacji jest przeoczenie i niedocenienie wspomnianych trendów, czyli w tym przypadku smartfone’ów i iphone’ów. Na rynku elektronarzędzi sytuacja z pewnością nie będzie aż tak bolesna w skutkach, ale ten przykład pokazuje, jak łatwo zostać za konkurencją, dysponując nawet setkami milionów euro na badanie rynku.

Część Czytelników zastanawia się zapewne, skąd dysponuję danymi na temat całego rynku elektronarzędzi. Jako Metabo Polska jesteśmy zrzeszeni w konsorcjum MillwardBrown SMG/KRC, które opracowuje raporty kwartalne na podstawie danych sprzedażowych wszystkich profesjonalnych i półprofesjonalnych producentów elektronarzędzi. Drugie źródło informacji to oczywiście internet, gdzie staram się śledzić najważniejsze wydarzenia wpływające pośrednio i bezpośrednio na branżę budowlaną oraz przemysł. Łącząc te informacje razem, można dojść do naprawdę ciekawych wniosków, więc przejdźmy do kluczowego zagadnienia…

Rynek elektronarzędzi dzieli się na dwa podstawowe segmenty: elektronarzędzi akumulatorowych i sieciowych. Analizując kilka ostatnich lat, zauważamy ewidentnie rosnący trend sprzedaży akumulatorówek. Jeszcze w 2009 roku grupa ta stanowiła „tylko” 20% rynku, a na koniec 2011 roku – już 25%. Moim zdaniem taka tendencja utrzyma się jeszcze przez przynajmniej najbliższych kilka lat, co w pewien sposób potwierdzane jest przez strukturę sprzedaży w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, dynamiczny rozwój technologii sprawił, że wiertarko-wkrętarki akumulatorowe (z udarem i bez) stanowią obecnie 80% całości rynku elektronarzędzi akumulatorowych i są 2. największą grupą produktową na rynku elektronarzędzi. Pewnym novum na polskim rynku jest rosnące zainteresowanie klientów różnego rodzaju akumulatorówkami, jak chociażby szlifierkami kątowymi, młotkami z udarem pneumatycznym, wyrzynarkami, zakrętakami udarowowymi, itd.

Obecnie 60% rynku elektronarzędzi stanowią młotki z udarem pneumatycznym (ok. 21% całości rynku), wspomniane wiertarko-wkrętarki akumulatorowe (ok. 20%), szlifierki kątowe (ok. 19%). Dane te stanowią bardzo jasny przekaz dla producentów i dealerów elektronarzędzi.  Pokazują one konieczność posiadania możliwie szerokiej i dostępnej od ręki oferty. Wizualizując powyższe dane można powiedzieć, że 60% powierzchni regałów oraz stanów magazynowych powinny obejmować młotki, akumulatorówki i szlifierki kątowe. Czy każdy zachowuje tą proporcję? Kolejne grupy asyrtymentowe przedstawimy za miesiąc.*

*Na zdjęciu Autor felietonu: Paweł Dawidowicz

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments