Pomimo spowolnienia polska gospodarka nadal w czołówce gospodarek UE

Ogłoszony 30 listopada 2012 r. wskaźnik PKB dla Polski zaskoczył wielu analityków. Co prawda spodziewano się niskiego wzrostu PKB w trzecim kwartale 2012 r., ale najczęściej pojawiające się opinie mówiły o wzroście około 1,8%, gdy tymczasem wstępny odczyt to poziom zaledwie 1,4%. Tak niski wynik wskazuje na to, że polska gospodarka jest w gorszej kondycji niż spodziewali się ekonomiści. Warto zatem zrozumieć przyczyny obecnych wyników oraz pokusić się o oszacowanie prognoz na kolejne lata.

 

Polska gospodarka dopiero od 2012 r. rozwija się poniżej swojego potencjału

Szukając odpowiedzi na pytanie, co spowodowało,

że wzrost PKB był niższy od oczekiwań analityków rynku, można dotrzeć do kilku czynników. Jednym z nich jest wyjątkowo niska (najniższa od 1995 r.) dynamika konsumpcji prywatnej, wynosząca jedynie 0,1% w ujęciu rok do roku. Przyczyną niskiego poziomu tego wskaźnika jest przede wszystkim mniejsza dynamika wzrostu dochodów gospodarstw domowych wynikająca z coraz gorszej sytuacji na rynku pracy, czyli spadku dynamiki zatrudnienia i zmniejszenia się dynamiki wzrostu płac. W połączeniu ze stosunkowo wysoką inflacją, sięgającą 4% w I połowie 2012 r. i 3,7% w III kwartale, w ujęciu realnym dochody gospodarstw domowych spadły. O ile w latach 2010-11 wzrost konsumpcji mógł nadal mieć miejsce, ponieważ był związany ze zmniejszeniem się skłonności do oszczędzania, to obecnie nie wydaje się to już możliwe. Od początku 2012 r. stopa oszczędności jest w Polsce ujemna. Według wyliczeń PMR, za I kwartał 2012 r. wyniosła ona -0,6%, za II kwartał kształtowała się na poziomie -0,2%. Dalsze obniżenie stopy oszczędności wydaje się mało prawdopodobne. Z kolei Komisja Europejska prognozuje wzrost tego wskaźnika, co negatywnie wpłynie na wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych.

W kontekście wspomnianych wyżej spadków warto również przytoczyć dane opublikowane przez Narodowy Bank Polski, opisujące sytuację finansową gospodarstw domowych w II kwartale 2012 r. Przeanalizowanie tych wskaźników pomoże wyjaśnić, dlaczego w Polsce wzrost konsumpcji prywatnej tak bardzo spowolnił. Według danych NBP, w ujęciu rocznym nastąpił spadek realnych dochodów osobistych do dyspozycji brutto. Złożyła się na to ujemna dynamika dochodów realnych zarówno z pracy najemnej, jak również ze świadczeń społecznych. W powiązaniu ze wzrostem obciążeń składkami na ubezpieczenia społeczne spowodowało to obniżenie konsumpcji bieżącej. Dodatkowo, już drugi kwartał z rzędu stopa oszczędności dobrowolnych była ujemna, co połączone z wysoką stopą inwestowania (7,6% w II kwartale 2012 r.), spowodowało wzrost zadłużenia sektora gospodarstw domowych oraz spadek wartości ich aktywów finansowych. W rezultacie ze względu na zmniejszające się zasoby środków finansowych można w przyszłości oczekiwać dalszego spadku dynamiki konsumpcji prywatnej.
Drugim czynnikiem obniżającym wzrost gospodarczy w Polsce w III kwartale 2012 r. było wyhamowanie inwestycji infrastrukturalnych. Większość z tych przedsięwzięć realizowano w ramach przygotowań do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 przy wykorzystaniu współfinansowania ze środków Unii Europejskiej. Inwestycje te miały miejsce w 2011 r. i na początku 2012 r., a obecnie są stopniowo kończone. Jednocześnie przedsiębiorstwa, w związku z niepewnością co do perspektyw rozwoju gospodarki europejskiej oraz sytuacji gospodarczej w kraju, wstrzymują poważniejsze inwestycje. Przekłada się to na znaczny spadek liczby inwestycji rozpoczętych w III kwartale 2012 r. w stosunku do tego samego okresu w 2011 r.
Jedynym czynnikiem mającym pozytywny wpływ na PKB i powodującym jego wzrost w III kwartale 2012 r. był eksport netto. Co prawda zarówno dynamika eksportu, jak i importu spada, niemniej jednak jest ona znacznie niższa w przypadku importu niż eksportu. W tym okresie eksport wzrósł w ujęciu realnym o 0,7% rok do roku, zaś import spadł o -3,7%. Powoduje to, że Polska poprawia swoje saldo w międzynarodowej wymianie handlowej. Jadnakże z jednej strony, słabnie dynamika eksportu do krajów strefy euro, będących najważniejszymi dla

Polski partnerami gospodarczymi. Zaś z drugiej strony, coraz bardziej rozwija się sprzedaż poza UE, przede wszystkim na rynkach wschodnich. Np. w pierwszych ośmiu miesiącach 2012 r. eksport do Rosji wzrósł aż o 24%, podczas gdy do Niemiec – zaledwie o 1,4%.
Spowolnienie gospodarcze negatywnie odbiło się również na wynikach finansowych przedsiębiorstw odnotowanych w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2012 r. W porównaniu do wyników, osiąganych przez firmy w analogicznym okresie 2011 r., przychody wzrosły o 6,5%, ale również koszty ich uzyskania były znacząco wyższe (o 7,6%). Spowodowało to spadek wyniku z działalności operacyjnej przedsiębiorstw o -12,4% oraz zysku netto o -6,3%. Pogorszenie się sytuacji finansowej spółek miało odzwierciedlenie także w niższych wskaźnikach rentowności w analizowanym okresie. Wskaźnik rentowności ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów spadł o -1,1 punktu procentowego (z 5,5% do 4,4%), a wskaźnik rentowności obrotu netto o -0,9 punktu procentowego (z 4,7% do 3,8%). Pogorszyła się również sytuacja dotycząca płynności przedsiębiorstw. Za okres od stycznia do września 2011 r. wskaźnik płynności wynosił 36,7%, natomiast w tym samym okresie w 2012 r. było to już 31,3%.

 

Stopniowe ożywienie gospodarcze w Polsce jest możliwe od II kwartału 2013 r.

Prognozy dotyczące najbliższej przyszłości polskiej gospodarki są raczej pesymistyczne. Wartość obliczanego przez OECD wyprzedzającego wskaźnika koniunktury w biznesie dla Polski pogarsza się, ale warto podkreślić, że tempo spadku jest niższe niż w przypadku tego samego wskaźnika dla całej strefy euro. Oczekiwania konsumentów co do przyszłości w ostatnich miesiącach także się pogarszały, jednak ponownie tendencja spadkowa jest w Polsce wolniejsza aniżeli w krajach strefy euro. Coraz większa jest także liczba sektorów przemysłu, które notują ujemną dynamikę produkcji w stosunku do 2011 r.

Gospodarka strefy euro nadal pozostaje w recesji, zaś prognozowane ożywienie w tym regionie w przyszłym roku najprawdopodobniej będzie bardzo słabe. Ponadto czynniki wewnętrzne oddziałujące na polską gospodarkę, takie jak niski poziom inwestycji publicznych oraz konsumpcji gospodarstw domowych, będą negatywnie wpływać na tempo krajowego wzrostu gospodarczego. W efekcie, jak szacują analitycy PMR, w IV kwartale 2012 r. wzrost PKB (w ujęciu rok do roku) obniży się do 0,7%, a w I kwartale 2013 r. – do 0,6%. Zdaniem ekonometryków PMR, prawdopodobieństwo recesji (spadku PKB w ujęciu rok do roku) w IV kwartale 2012 r. wynosi około 15%, a w dwóch następnych kwartałach wzrośnie do około 20-25%.

W IV kwartale 2012 r. oraz w pierwszej połowie 2013 r. przewidywana przez analityków PMR konsumpcja prywatna będzie niższa w ujęciu realnym niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Będzie to nie tylko efektem złej sytuacji na rynku pracy (prognozowany niski wzrost płac i spadek zatrudnienia), ale również prognozowanego przez Komisję Europejską wzrostu stopy oszczędzania w Polsce. Ponadto recesja w gospodarce strefy euro oraz spadek popytu konsumpcyjnego będą powstrzymywać przedsiębiorstwa prywatne w Polsce przed inwestowaniem w środki trwałe. W rezultacie w najbliższych trzech kwartałach inwestycje firm również będą się obniżać. Jednocześnie dalsza poprawa polskiego bilansu handlowego oraz prawdopodobna odbudowa zapasów przedsiębiorstw będą utrzymywać dynamikę polskiego PKB na dodatnim poziomie.

Począwszy

od II kwartału 2013 r. można spodziewać się stopniowego ożywienia w polskiej gospodarce, wynikającego głównie z poprawy sytuacji gospodarczej u głównych partnerów handlowych Polski. Na taki scenariusz wskazuje m.in. sytuacja na giełdach, wyprzedzająca zwykle procesy zachodzące w całej gospodarce. Indeks WIG20 znajduje się obecnie na najwyższym poziomie od sierpnia 2011 r. Ponadto pod koniec listopada i w grudniu 2012 r. główne wskaźniki wyprzedzające (np. indeks PMI w przemyśle czy wskaźnik koniunktury gospodarczej Komisji Europejskiej, ESI) wskazywały, że można spodziewać się nieznacznej poprawy sytuacji zarówno w strefie euro, jak i w Polsce.

Oczekiwany w I kwartale 2013 r. spadek stóp procentowych (przynajmniej o 50 punktów bazowych w porównaniu do obecnego poziomu referencyjnej stopy NBP wynoszącego 4,25%) z pewnym opóźnieniem przełoży się na niższe koszty finansowania działalności przedsiębiorstw, zaś spadek inflacji w tym okresie pozytywnie wpłynie na siłę nabywczą konsumentów. W rezultacie, przy założeniu stopniowego ożywienia w strefie euro, w II połowie 2013 r. zarówno konsumpcja, jak i inwestycje przedsiębiorstw powinny wzrastać. Jednakże, zdaniem analityków PMR, tempo ożywienia będzie ograniczone i w II połowie 2013 r. wzrost PKB (rok do roku) osiągnie jedynie 1,6%. Tak słabe tempo ożywienia będzie wynikało m.in. z ograniczenia inwestycji publicznych oraz oczekiwanego dalszego wzrostu bezrobocia (aż do I połowy 2014 r.), co jest wynikiem znaczących zwolnień w sektorze budowlanym oraz chomikowania pracy w 2012 r. To zaś sprawi, że wraz z ożywieniem gospodarczym firmy będą miały znaczne rezerwy mocy przerobowych i dopiero po pewnym czasie zaczną zatrudniać nowych pracowników.

Zaprezentowany powyżej scenariusz bazowy dotyczący dalszego rozwoju polskiej gospodarki może jednak ulec zmianie. Na rzeczywistą sytuację ma bowiem wpływ niepewność co do kształtowania się wielu czynników związanych zarówno z otoczeniem międzynarodowym, jak i krajowym. Co istotne, większość obszarów niepewności jest powiązanych z czynnikami mogącymi wpłynąć negatywnie na opisywane prognozy ożywienia gospodarczego.

Najważniejsze spośród wspomnianych czynników są związane z rozwojem sytuacji międzynarodowej, w szczególności w strefie euro. Choć wydają się one mniej poważne niż rok temu, to nadal istnieją ryzyka związane z rozpadem strefy euro lub opuszczeniem jej przez Grecję oraz z niewypłacalnością któregoś z dużych, zadłużonych krajów Unii Europejskiej (np. Hiszpanii lub Włoch). Jednakże proces masowej konsolidacji fiskalnej, oddłużania się sektora prywatnego oraz przywracania konkurencyjności (poprzez spadek płac i cen) może się okazać dla państw członkowskich bardziej bolesny i wyboisty niż to było wcześniej oczekiwane. W efekcie strefę euro może czekać stracona dekada będąca okresem permanentnej stagnacji.

W prognozowaniu sytuacji gospodarczej w Europie oraz Polsce należy również wziąć pod uwagę szokowe zdarzenia mające miejsce w innych częściach świata. Wśród nich najpoważniejsze dotyczy tzw. klifu fiskalnego i związanej z nim ewentualnej recesji w Stanach Zjednoczonych.

Wśród czynników krajowych najistotniejsze ryzyka są związane z polityką fiskalną i zakresem inwestycji publicznych. Nagły wzrost deficytu budżetowego w wyniku spowolnienia wzrostu gospodarczego może spowodować konieczność cięć budżetowych (niestety również w wydatkach inwestycyjnych) i podwyżek podatków, co negatywnie wpłynie na konsumpcję i inwestycje przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych. Ponadto niepewne są losy budżetu unijnego na

lata 2014-20, warunkujące perspektywę inwestycji infrastrukturalnych w tym okresie.

Polską gospodarkę czeka zatem trudniejszy okres. W ciągu najbliższych dwóch lat będzie się ona rozwijać poniżej swojego potencjału, prawdopodobna jest nawet niewielka recesja. Na silniejsze ożywienie trzeba będzie poczekać przynajmniej do 2015 r., kiedy wszystkie kraje strefy euro powinny wyjść z recesji, a do Polski napłyną fundusze europejskie z nowego budżetu na lata 2014-20.

Niemniej jednak na tle pozostałych gospodarek UE Polska prezentuje się całkiem korzystnie, sukcesywnie doganiając rozwinięte gospodarki Europy Zachodniej. Stale dokonywana jest konsolidacja fiskalna, co jest doceniane przez główne agencje ratingowe (np. Moody’s). Poza tym w przeciwieństwie do innych krajów unijnych Polska nadal posiada po stronie polityki monetarnej narzędzia do walki zkryzysem.

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

800 mld zł na inwestycje w Polsce

Firma badawcza Spectis poinformowała, że potencjał polskiego rynku budowlanego w perspektywie do 2027 r., a także w ujęciu długoterminowym, pozostaje znaczący.

Potrzeby a inwestycje

Zdecydowana większość planowanych inwestycji zlokalizowana jest na obszarze sześciu najbardziej rozwiniętych gospodarczo województw, które łącznie odpowiadają za dwie trzecie wartości, które ma rynek budowlany i rynek infrastruktury. Konieczność realizacji tych inwestycji spowodowany jest przyspieszeniem transformacji energetycznej polskiej gospodarki, kontynuacją ambitnych programów inwestycyjnych w zakresie infrastruktury transportowej, napływem do Polski uchodźców z Ukrainy oraz oczekiwanym trendem przenoszenia się do naszego kraju firm działających dotychczas za wschodnią granicą.

Wnioski z raportu Spectis „Rynek budowlany w Polsce 2022-2027 – analiza
16 województw”

Jak wynika z tego raportu, łączna wartość 960 największych realizowanych i planowanych inwestycji w 16 regionach Polski szacowana jest na ok. 690 mld zł. Dodając do tego planowane projekty morskich farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego, całkowita wartość prawie 1000 inwestycji szacowana jest na ok. 800 mld zł. Na potrzeby raportu analitycy firmy Spectis przeanalizowali rynek budowlany, dokładniej mówiąc prawie 1000 inwestycji mających największy wpływ na przyszłą koniunkturę na lokalnych rynkach budowlanych. W każdym województwie analizie poddano 60 najważniejszych inwestycji (po 30 z segmentów budownictwa kubaturowego oraz inżynieryjnego). Łączna wartość flagowych projektów w fazie budowy wynosi 140 mld zł, a projektów na etapie przetargu, planowania bądź wstępnej koncepcji – 550 mld zł.
Średnio na jedną analizowaną inwestycję przypada kwota blisko 720 mln zł, z czego dla budynków jest to 334 mln zł, a dla obiektów inżynieryjnych – ponad 1,1 mld zł. Jeśli chodzi o inwestycje inżynieryjne, na tak wysoką średnią wartość wpływ ma kilkanaście megaprojektów wartych dziesiątki miliardów złotych. W przypadku tych inwestycji istnieje jednak poważne ryzyko opóźnień oraz tego, że niektóre z nich w ogóle nie zostaną zrealizowane.


Analiza planów inwestycyjnych wskazuje na to, iż liderami pod względem ich wartości są województwa pomorskie i mazowieckie. W każdym z tych regionów wartość 60 największych inwestycji wyraźnie przekracza 100 mld zł. Jeśli chodzi o region pomorski, wiodącymi w przyszłości segmentami będą budownictwo energetyczno-przemysłowe i hydrotechniczne, a także budownictwo kolejowe, drogowe i mieszkaniowe. Natomiast na Mazowszu najwięcej dużych inwestycji planowanych jest w segmentach: energetyczno-przemysłowym, drogowym, hydrotechnicznym, kolejowym oraz przemysłowo-magazynowym.
Na trzecim miejscu znajduje się woj. wielkopolskie z wartością inwestycji na poziomie ponad 60 mld zł, z czego ponad 50 mld zł przypada na obiekty inżynieryjne, głównie inwestycje energetyczne, drogowe i kolejowe. Na kolejnych pozycjach, jeśli chodzi o łączną wartość projektów, znajdują się województwa śląskie i małopolskie (odpowiednio 53 mld zł i 45 mld zł). Na Śląsku segmentami, w których należy oczekiwać najbardziej intensywnych robót, są koleje i drogi, a także budowle przemysłowe, wodne oraz budynki przemysłowo-magazynowe. Natomiast w Małopolsce, oprócz obiektów drogowych, kolejowych i mostowo-tunelowych, dużo powinno dziać się również w segmencie biurowym oraz budynków użyteczności publicznej.
Poza budownictwem inżynieryjnym, istotnym motorem napędowym budownictwa w regionach pozostanie budownictwo kubaturowe. Jeżeli chodzi o budownictwo niemieszkaniowe, największa powierzchnia planowanych inwestycji (ponad 2 mln m kw.) notowana jest w woj. mazowieckim, wielkopolskim, śląskim i łódzkim. Natomiast w przypadku segmentu mieszkaniowego w latach 2022-2027 średnioroczna liczba mieszkań oddanych do użytkowania w Polsce wyniesie ok. 220 tys., z czego blisko 40 tys. przypadnie na woj. mazowieckie, a po ponad 20 tys. na woj. dolnośląskie, małopolskie, pomorskie i wielkopolskie. Łącznie pięć województw odpowiadać będzie za 55% wyniku ogólnopolskiego. W największych aglomeracjach istotny wpływ na wzmożony popyt na mieszkania (głównie na wynajem) będzie miał tegoroczny napływ uchodźców z Ukrainy.
Województwami o najbardziej zrównoważonej proporcji między liczbą inwestycji realizowanych a liczbą inwestycji planowanych (będących na etapie wstępnej koncepcji, projektowania lub przetargu), zarówno jeśli chodzi o sektor inżynieryjny jak i kubaturowy, są: lubuskie, łódzkie, małopolskie

i zachodniopomorskie. Regiony, w których ta proporcja najbardziej przechyla się na korzyść projektów na etapie planowania to: wielkopolskie, śląskie, świętokrzyskie i podkarpackie.
Wśród najciekawszych planowanych inwestycji kubaturowych, których realizacja może w znaczącym stopniu wpłynąć na rozwój całego regionu lub ośrodka miejskiego, oprócz Centralnego Portu Komunikacyjnego (Mazowieckie), są m.in.: Towarowa 22 i Warszawa Modlin Smart City (mazowieckie), Dune City (zachodniopomorskie), Wolne Tory (wielkopolskie), Nowy Wełnowiec i fabryka samochodów elektrycznych Izera (śląskie), Gdynia Centrum, Młode Miasto oraz fabryki wież wiatrowych offshore (pomorskie), fabryka folii miedzianej do baterii dla samochodów elektrycznych SK Nexilis (podkarpackie) czy fabryka pomp ciepła (łódzkie).
W przypadku planowanych spektakularnych inwestycji inżynieryjnych, oprócz CPK i morskich farm wiatrowych na Bałtyku, należy wymienić przede wszystkim: dwie elektrownie jądrowe (pomorskie i wielkopolskie), Port Gdańsk – Port Centralny, drogę wodną Gdańsk-Warszawa, kopalnię miedzi (lubuskie), Kanał Śląski, tunel kolejowy Łódź Fabryczna-Lublinek, S6 Zachodnią Obwodnicę Szczecina, czy rozbudowę autostrady A4.

Bartłomiej Sosna, ekspert rynku budowlanego(Spectis)

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
copyright 2025 portalnarzedzi.pl | wykonanie monikawolinska.eu