Czas na gospodarkę
„It’s the economy, stupid”, w luźnym tłumaczeniu „Gospodarka, głupcze”, to znany cytat prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona. Tym hasłem chcielibyśmy zachęcić czytelników „Gazety Narzędziowej” do zainteresowania się gospodarką. Przed wyborami prezydenckimi w 1992 r. w USA panowała recesja i właśnie m.in. dzięki zaangażowaniu się w sprawy gospodarki Clinton zyskał popularność wśród Amerykanów. Nasz kraj także znajduje się w recesji i także nadchodzą wybory. Czas więc na gospodarkę!
Niestety, początek 2013 r. nie napawa optymizmem. Mając okazję do wielu
rozmów z właścicielami i menedżerami firm z branży narzędziowej, wyciągam wnioski o panującej recesji. Opiera się ona na trzech głównych filarach: niska sprzedaż, malejąca rentowność i problemy z płynnością finansową. Niska sprzedaż narzędzi i elektronarzędzi jest skutkiem m.in. zastoju w budownictwie oraz malejącej konsumpcji. W styczniu nie wystąpił tradycyjny czynnik towarowania po remanentach. Wśród przyczyn upatruję niechęć branży do nadmiernych zakupów przed pojawieniem się konkretnych wytycznych odnośnie zmian w podatku VAT i konieczność dokonywania korekt w podatkach: dochodowym oraz od towarów i usług.Główny Urzęd Statystyczny podał informację, że w ubiegłym roku prawie 100.000 firm zawiesiło swoją działalność. Według spisu firm REGON, jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, osoby na tak zwanym samozatrudnieniu najbardziej odczuły spadek inwestycji oraz konsumpcji. Każdy, kto prowadzi firmę i nie zatrudnia nikogo na umowę o pracę, może zawiesić działalność maksymalnie do 24 miesięcy, aby nie płacić składek na ZUS. Według cytowanego tamże Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości najwięcej zawieszających działalność działa w branży budowlanej i handlowej. Ta informacja nie wymaga nawet komentarza. Prawdopodobnie większość z tych osób przeszła do szarej strefy. Kurczący się od trzech kwartałów popyt krajowy doprowadził także do zamknięcia 350.000 podmiotów gospodarczych.
Budownictwo w grudniu 2012 r. osiągnęło według wielu analityków dno. Połączenie świąt i Nowego Roku stworzyło dwutygodniowy okres bezczynności na rynku budowlanym. Według portalu wielkiebudowanie.pl był to najgorszy grudzień w usługach budowlanych od 9 lat! Spadek produkcji rok do roku wyniósł aż 25%. W styczniu nastąpił spadek o 16%, a w lutym o 11,4% miesiąc do miesiąca. Marną pociechą jest hamowanie trendu, lecz pamiętać należy, że pierwsza połowa poprzedniego roku była końcówką boomu inwestycyjnego związanego z Euro 2012. Dlatego też przewiduje się minusowy bilans aż do połowy bieżącego roku.
22 marca opublikowane zostały oficjalne dane gospodarcze za luty 2013 r. Po pierwsze, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu lutego wyniosła ponad 2 mln 300 tysięcy osób, osiągając stopę 14,4%. Najbardziej niepokojąca jest duża grupa osób młodych bez pracy. Pozytywną wiadomością jest natomiast wzrost płac.
Sądzimy, że w następnych miesiącach będzie już tylko lepiej, chyba że zaskoczy nas znów kolejna odsłona kryzysu europejskiego. Taką niespodzianką niedawno był Cypr. Ten mały kraj, który uważany był za tzw. raj podatkowy, zaskoczył wszystkich, blokując konta bankowe na poczet inkasa na pomoc finansową dla upadającego sektora bankowego. Miejmy nadzieję, że ta przygoda nie przysporzy kłopotów reszcie Europy.
Prof. Marian Noga w wywiadzie dla Money.pl zgadza się z większością ekonomistów, że druga połowa roku, a zwłaszcza miesiące letnie powinny przynieść odbicie dla polskiej gospodarki. Dla naszej gospodarki, a w szczególności dla budownictwa, według profesora, nadziei należy upatrywać w zachodnim sąsiadzie, czyli Niemczech. Wzrost gospodarczy tam na poziomie 1,5% będzie oznaczał podniesienie się naszej „budowlanki”.
Wspomniałem na początku o spadku rentowności handlu narzędziami. Wiele osób prowadzących sklepy częściowo poszukuje asortymentu z innej branży, aby utrzymać się na rynku. W branży narzędzi renomowanych marek markety oraz internet prowadzą drenaż cenowy prowadzący do drastycznego spadku marży towarowej w sieci handlu fachowego. Niektóre marki radzą sobie z tym problemem lepiej, inne gorzej. W trudnych czasach internet i markety zapewniają obrót, natomiast kanał handlu fachowego wydaje się być drogim salonem wystawowym. Klient nauczony sprawdzać produkty w internecie i marketach wymaga konkurencyjnej ceny. Etykiety na półkach przedstawiają wartości które rzadko prowadzą do transakcji sprzedaży. Porównywarki cenowe i portale aukcyjne są tak popularne, że margines marżowy sklepów przy niektórych grupach produktowych znacznie się zawęża.
Ze smutkiem warto nadmienić o kłopotach z płynnością finansową. Narzędzia kupują firmy budowlane. Większość z nich to małe przedsiębiorstwa. „Dziennik Gazeta Prawna” opisał niepokojące zjawisko. Okazuje się, że w lutym jedna trzecia mikrofirm budowlanych, zatrudniających mniej niż 10 osób, narzeka na opóźnienia ze ściąganiem płatności. Średnio w zeszłym roku firmy budowlane płaciły swoim dostawcom w terminie tylko 60% zobowiązań. W styczniu i lutym ten współczynnik spadł do 47%.
Trudna sytuacja na tynku kredytów na zakup nieruchomości wpływa też na branżę narzędziową. W 2012 spadek liczby udzielonych kredytów hipotecznych wyniósł 15%, a spadek wartości tych kredytów aż 20%. Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, w wywiadzie dla Trójki martwi się najniższymi od 7 lat cenami mieszkań. Liczba rozpoczętych inwestycji jest najniższa od 2006 r., a liczba wydanych pozwoleń na budowę niższa była ostatnio w 2005 r.
Osobiście oczekuję na populistyczne posunięcia rządu przed nadchodzącymi wyborami mające na celu poluzowanie rekomendacji dla banków przy obliczaniu zdolności kredytowej osób chcących kupić mieszkania. Komisja Nadzoru Finansowego powinna złagodzić zalecenia do obliczania zdolności kredytowej. Dzięki temu większa liczba osób będzie mogła kupić mieszkania. Mam nadzieję, że sprawdzą się prognozy ekonomistów o nadchodzącym ożywieniu gospodarczym. Dodatkowo rekordowo niskie stopy procentowe, oczekiwane poluzowanie regulacji kredytowych KNF i nowy rządowy program „Mieszkanie dla młodych” współfinansujący kredytowy wkład własny, będą sprzyjać podejmowaniu decyzjizakupowych.