Bity, czyli końcówki do mechanicznego wkręcania (cz. IV). Uchwyty na bity

Bit i napędzająca go maszyna muszą stanowić jedną funkcjonalną całość. Dlatego niezwykle ważne jest pewne zamocowanie w niej tych narzędzi.

 

W naszym artykule zajmiemy się tylko uchwytami z sześciokątnym napędem 1/4”, stosowanymi w elektronarzędziach i przeznaczonymi do mocowania bitów C 6,3, i E 6,3 lub ich różnych modyfikacji z napędem 1/4”. Końcówki te można zamontować bezpośrednio w gniazdowym uchwycie sześciokątnym, w jaki wyposażone są wkrętarki lub wkrętaki, lub w uchwycie wiertarskim, w który zaopatruje się wiertarki lub wiertarko-wkrętarki. Jednakże czasami jest to niewygodne, bowiem utrudnia wymianę bitów podczas pracy, a także wkręcanie w miejscach trudno dostępnych lub w

ograniczonych przestrzeniach. Dlatego w takim wypadku zaleca się stosowanie uchwytów pośredniczących. Zapewniają one pewne połączenie bitu z wrzecionem elektronarzędzia i efektywne przenoszenia momentu obrotowego.

 

Wśród obecnie produkowanych takich uchwytów z napędem i gniazdem 1/4” można wyróżnić dwa podstawowe typy: (1) szybkomocujący (posiadający mechanizm umożliwiający szybkie mocowanie oraz wymianę bitów i (2) tzw. tradycyjne, wyposażone w pierścień przytrzymujący lub magnez. Narzędzia te mają różne długości: od 47 do 100 mm, co pozwala dobrać je do specyfiki wykonywanych prac. Część z nich wyposażono w stały magnes, który magnesuje bit i w ten sposób umożliwia przenoszenie nim wkrętu do miejsca wkręcania, co zdecydowanie ułatwia pracę.

Tradycyjne uchwyty z magnesem trwałym są przeznaczone głównie do pracy w drewnie, materiałach drewnopochodnych, płytach gipsowo-kartonowych. Wykonuje się je przeważnie ze stali nierdzewnej. Na rynku dostępne są także ich wykonania ze stopu miedziano-berylowego. Materiał ten charakteryzuje się większą wytrzymałością na skręcanie, dlatego narzędzia te polecane są szczególnie do prac, w których występują bardzo wysokie momenty obrotowe. Pierścień mocujący bit, stosowany tradycyjnych uchwytach, pozwala na pewne jego zamontowanie, zapobiegając wypadaniu tego narzędzia.

 

Uchwyty szybkomocujące umożliwiają szybką i łatwą wymianę końcówki przez przesunięcie pierścienia przytrzymującego, a tym samym zwiększają wydajność montażu, podczas którego zachodzi konieczność zastosowania różnych rodzajów bitów. Oznacza to wymierne korzyści dla użytkownika, takie jak obniżenie kosztów wytwarzania lub wykonywania usług i zwiększenie produktywności.

 

Uchwyty nie mające magnesu, zarówno szybkomocujące jak i tradycyjne, przeznaczone są do wkręcania w metale, ponieważ nie powodują przyciągania opiłków. Wykorzystuje się je również do prac w warunkach, w których magnesu nie wolno stosować, bo mógłby np. zakłócić pracę urządzeń na pokładach samolotów czy spowodować uszkodzenie elementów elektronicznych, o czym już wspominaliśmy wyżej.

ZOBACZ TAKŻE
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Janek
Janek
7 lat temu

Naszukałem się trochę solidnych bitów – również dlatego, że niewiele jest w necie takich rzeczowych opracowań jak to. Myślę, że największą bolączką rynku w przypadku takich akcesoriów jest generalna niska jakość i zalew tandety od “małych rączek”. Naprawdę mam teraz porównanie pomiędzy tą tanizną a porządnymi bitami z eArmet i naprawdę jest prawdziwa przepaść jakościowa. Nie mówiąc o tym, że w przypadku tych tanich zamienników nie mowy o uzyskaniu bardziej szczegółowych informacji technicznych. Solidnym wyrobom zawsze towarzyszy dokumentacja…

pins
Admin
Reply to  Janek
7 lat temu

Dziękujemy za uznanie dla merytorycznych treści artykułu. Niestety, jesteśmy zalani tandetą i do tego brakiem szerszej informacji o produktach technicznych. W przypadku charakterystyki takich produktów nie ma standaryzowanych prawem wymagań i podaje się coraz mniej informacji technicznych. Dobrym przykładem są np. elektronarzędzia. Najważniejszy jest handel. Jak się sprzedaje, to dobrze, a klient (czytaj: użytkownik) nie powinien za dużo wiedzieć o narzędziach, których używa.
Pozdrawiamy. portalnarzedzi.pl

Ernest
Ernest
Reply to  Janek
6 miesięcy temu

Tak, niestety porządnych narzędzi że świecą szukać. Po sześciu latach jest tylko gorzej. Chodzi też o narzędzia ręczne. Na pozór porządne i ciężki kombinerki mi się ostatnio po prostu wygięły. Dobrze, że miałem szwajcarski scyzoryk, w nim były porządniejsze mini kombinerki. Łopatka (fakt że z marketu, ale swoje kosztowała) mi się złamała pierwszego dnia przesadzania roślin. Nawet wkręty lecą po taniości już – wymianiałem wkładkę na taką samą Gerdy, tylko kilkanaście lat starszą. Gniazda dołączonych wkrętów mi się wyrabiały, sam wkręt ukręcił. Użyłem tych starych i poszło bez problemu, twardszy metal, tylko łeb płaski, a nie krzyżowy. Oczywiście bit miałem… Czytaj więcej »

Ernest
Ernest
Reply to  Janek
6 miesięcy temu

Tak, niestety porządnych narzędzi że świecą szukać. Po sześciu latach jest tylko gorzej. Chodzi też o narzędzia ręczne. Na pozór porządne i ciężki kombinerki mi się ostatnio po prostu wygięły. Dobrze, że miałem szwajcarski scyzoryk, w nim były porządniejsze mini kombinerki. Łopatka (fakt że z marketu, ale swoje kosztowała) mi się złamała pierwszego dnia przesadzania roślin. Nawet wkręty lecą po taniości już – wymianiałem wkładkę na taką samą Gerdy, tylko kilkanaście lat starszą. Gniazda dołączonych wkrętów mi się wyrabiały, sam wkręt ukręcił. Użyłem tych starych i poszło bez problemu, twardszy metal, tylko łeb płaski, a nie krzyżowy. Oczywiście bit miałem… Czytaj więcej »

Ernest
Ernest
Reply to  Janek
6 miesięcy temu

Tak, niestety porządnych narzędzi ze świecą szukać. Po sześciu latach jest tylko gorzej. Chodzi też o narzędzia ręczne. Na pozór porządne i ciężki kombinerki mi się ostatnio po prostu wygięły. Dobrze, że miałem szwajcarski scyzoryk, w nim były porządniejsze mini kombinerki. Łopatka (fakt że z marketu, ale swoje kosztowała) mi się złamała pierwszego dnia przesadzania roślin. Nawet wkręty lecą po taniości już – wymianiałem wkładkę na taką samą Gerdy, tylko kilkanaście lat starszą. Gniazda dołączonych wkrętów mi się wyrabiały, a sam wkręt ukręcił. Użyłem tych starych i poszło bez problemu, twardszy metal, tylko łeb płaski, a nie krzyżowy. Oczywiście bit… Czytaj więcej »

Ernest
Ernest
Reply to  Janek
6 miesięcy temu

Tak, niestety porządnych narzędzi ze świecą szukać. Po sześciu latach jest tylko gorzej. Chodzi też o narzędzia ręczne. Na pozór porządne i ciężki kombinerki mi się ostatnio po prostu wygięły. Dobrze, że miałem szwajcarski scyzoryk, w nim były porządniejsze mini kombinerki. Łopatka (fakt że z marketu, ale swoje kosztowała) mi się złamała pierwszego dnia przesadzania roślin. Nawet wkręty lecą po taniości już – wymianiałem wkładkę w zamku na taką samą firmy na G, tylko kilkanaście lat starszą. Gniazda dołączonych wkrętów mi się wyrabiały, a sam wkręt ukręcił. Użyłem tych starych i poszło bez problemu, twardszy metal, tylko łeb płaski, a… Czytaj więcej »

Ernest
Ernest
Reply to  Janek
6 miesięcy temu

Tak, niestety porządnych narzędzi ze świecą szukać. Po sześciu latach jest tylko gorzej. Chodzi też o narzędzia ręczne. Na pozór porządne i ciężki kombinerki mi się ostatnio po prostu wygięły. Miałem scyzoryk, w nim były porządniejsze mini kombinerki. Łopatka mi się złamała pierwszego dnia przesadzania roślin, a swoje kosztowała. Nawet wkręty lecą po taniości już. Wymianiałem wkładkę w zamku na taką samą firmy na G, tylko kilkanaście lat starszą. Gniazda dołączonych wkrętów mi się wyrabiały, a sam wkręt ukręcał. Fakt, trochę krzywo był zamek, jednak użyłem tych starych wkrętów i poszło bez problemu. Twardszy metal, tylko łeb płaski, a nie… Czytaj więcej »