OTWARTY SYSTEM ZASILANIA AKUMULATOROWEGO CAS
O filozofii i korzyściach z systemu zasilania akumulatorowego CAS rozmawiamy z Pawłem Ozgą, specjalistą ds. szkoleń i pokazów w Metabo Polska.
Metabo zmieniło filozofię podejścia do zasilania akumulatorowego. Do tej pory firmy ograniczały możliwość korzystania z własnych akumulatorów wyłącznie do produkowanych przez nie elektronarzędzi. Na rynku wytworzyła się więc taka sytuacja, że każda marka elektronarzędziowa opracowała własne systemy zasilania bateryjnego niekompatybilne z maszynami konkurencji. Dla użytkowników, którzy posiadają urządzenia różnych marek, stało się to niewygodne w codziennej pracy, a do
tego znacznie zwiększające wydatki na park maszynowy. Jednocześnie na rynku rozpoczął się wyścig na liczbę maszyn kompatybilnych z systemami zasilania akumulatorowego poszczególnych marek elektronarzędziowych. – Szybko zrozumieliśmy, iż to nieracjonalne działanie, zwłaszcza że ogniwa Li-Ion pochodzą faktycznie od paru producentów na świecie. Gdy zajrzymy pod obudowy akumulatorów różnych marek elektronarzędziowych, to okaże się, że w środku mają te same ogniwa, a różnią się nieznacznie elektroniką, systemem połączeń i styków oraz kształtem obudowy. Postanowiliśmy odwrócić tę sytuację i otworzyć dla innych producentów swój system zasilania akumulatorami Li-Ion, opracowany pierwotnie dla własnych maszyn – stwierdza Paweł Ozga.Znany w światowej ekonomii dylemat budowania zamkniętego czy otwartego systemu Metabo rozwiązało więc na rzecz tego ostatniego. – Opowiedzieliśmy się za otwartością zgodnie z duchem naszych czasów – mówi Paweł Ozga. I dodaje: – Doskonały przykład takiego postępowania dał Microsoft, udostępniając swój system operacyjny Windows dla producentów komputerów. Jak wiadomo, tą decyzją amerykańska firma dokonała przewrotu w myśleniu i rewolucji na rynku. Dzięki temu komputery PC stały się powszechnie używanym sprzętem na całym świecie, a nie jedynie urządzeniami dla wybranej elitarnej grupy informatyków, zaś Microsoft – potentatem światowym, który w pewnym okresie był największym przedsiębiorstwem w branży informatycznej; natomiast Bill Gates, jego założyciel i wieloletni szef, został najbogatszym człowiekiem na świecie. Do tej pory zresztą Microsoft należy do największych i najprężniej rozwijających się światowych firm informatycznych. Sądzę, że case study of Microsoft było rozważane przez zarząd Metabo podczas podejmowaniu decyzji o systemie CAS – stwierdza Paweł Ozga.
Jednakże należy pamiętać, że to nie Microsoft wymyślił standaryzację produktów, która jest podstawą ich upowszechnienia, o czym się często zapomina, włączając wtyczkę żelazka czy telewizora w gniazdko elektryczne. Gdy prasujemy czy oglądamy program w telewizji, nasza uwaga skupia się na używanych urządzeniach, a nie na tym, że pobierają one z gniazdka elektrycznego prąd o tym samym napięciu i częstotliwości. Standaryzacja wynika z potrzeb rynku i jest znana człowiekowi od zamierzchłych czasów. Przykładem tego są jednostki miar czy środki płatnicze, np. pierwsze pieniądze. – Odnosząc to do branży elektronarzędzi, można powiedzieć, że jako Metabo, opracowując system CAS, zrobiliśmy pierwszy, rewolucyjny krok w kierunku przyjęcia jednego powszechnego standardu zasilania akumulatorowego elektronarzędzi profesjonalnych, czyli prowadzący do sytuacji, w której dowolny akumulator spełniający oczywiście pewne normy techniczne będzie mógł być stosowany w takich maszynach. Naszą technologię akumulatorową rozwijamy już od 35 lat, mamy więc pełne kompetencje w dziedzinie zasilania bezprzewodowego, włączając w to wiedzę teoretyczną i ogromne doświadczenie praktyczne. Jesteśmy w tej dziedzinie niekwestionowanym liderem światowym. Już w 1985 r. opracowaliśmy pierwszą linię elektronarzędzi akumulatorowych, a w 1994 r. nasze baterie wyposażyliśmy we wskaźnik pokazujący poziom ich naładowania. W 2004 r. stworzyliśmy jako pierwsi technologię chłodzenia powietrzem ogniw podczas ich ładowania zwaną AIR-COOLED, która stosowana jest do dzisiaj. Rok 2005 był dla nas przełomowy, gdyż udostępniliśmy naszym klientom rewolucyjną technologię akumulatorów litowo-jonowych, które z elektronarzędzi bezprzewodowych uczyniły szybko w pełni funkcjonalne maszyny profesjonalne. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa rewolucja akumulatorowa w dziedzinie elektronarzędzi bezprzewodowych. W 2012 r. opracowaliśmy litowo-jonowe akumulatory Li-Power o pojemności 4.0 Ah oraz elektroniczny system Ultra-M sterowania pracą baterii, maszyn i ładowarek, optymalizujący ich działanie, m.in. pobór prądu, i zapobiegający przeciążeniom oraz komunikujący te produkty. W kolejnym 2013 r. zwiększyliśmy pojemność naszych akumulatorów Li-Power do 5.2 Ah. W roku 2015 dokonaliśmy następnej rewolucji w segmencie elektronarzędzi bezprzewodowych, wprowadzając na rynek litowo-jonowe akumulatory wysokoprądowe LiHD. To było bardzo znaczące osiągnięcie, które pozwoliło na uzyskanie przez nasze elektronarzędzia akumulatorowe mocy rzędu 3200 W. W następnych latach doskonaliliśmy system LiHD, wprowadzając na rynek akumulatory o pojemności 3.5 i 7.0 Ah (2017 r.) oraz 4.0 i 8.0 Ah (2018 r.) charakteryzujące się niską masą i niewielkimi wymiarami. W tym momencie dysponujemy akumulatorami litowo-jonowymi z dwóch linii: Li-Power i wysokoprądowej LiHD, które mogą być stosowane w maszynach o zapotrzebowaniu na moc mieszczącą się w zakresie 400–3200 W. Nasz system pod względem technicznym jest więc bardzo uniwersalny i elastyczny – informuje Paweł Ozga.
Nie dziwi więc fakt, że spotkał się z dużym zainteresowaniem mniejszych firm zajmujących się produkcją elektronarzędzi i urządzeń elektrycznych, dla których opracowanie własnego systemu byłoby trudne z powodu braku odpowiedniego know-how lub wysokich kosztów takiej inwestycji rozwojowej, jak też nieracjonalne ze względu choćby na strukturę wytwarzanych produktów. – Odpowiadając na zapotrzebowanie rynkowe, podjęliśmy więc decyzję o udostępnieniu naszej technologii i tak powstał system CAS – mówi Paweł Ozga.
Jego nazwa jest skrótem od Cordless Alliance System i po polsku można ją przetłumaczyć jako System Porozumienia Bezprzewodowego. Dokładniej mówiąc: CAS to system zasilania Metabo w formie otwartej ze wszystkimi tego konsekwencjami. – Odniósł już duży sukces na rynku, gdyż wykorzystuje go, oprócz nas, wiele renomowanych firm: Mafell (elektronarzędzia dla stolarzy i cieśli), ROTHENBERGER (urządzenia dla hydraulików), Collomix (mieszarki), EIBENSTOCK (elektronarzędzia specjalistyczne dla budownictwa), EISENBLÄTTER (cięcie i szlifowanie metali), Haaga (urządzenia sprzątające), Starmix (odkurzacze przemysłowe) i Steinel (opalarki, pistolety do klejenia) – stwierdza Paweł Ozga. – W tym momencie w ramach systemu CAS oferowanych jest 110 typów elektronarzędzi: od wiertarko-wkrętarki do odkurzacza, w tym wiele maszyn specjalistycznych. Pokrywa on pełne zapotrzebowanie na elektronarzędzia budownictwa i branż pokrewnych, przemysłu oraz rzemiosła. I tak każdy użytkownik elektronarzędzi Metabo może naszych baterii użyć do zasilania np. mieszarki Collomix. I odwrotnie, posiadacz mieszarki Collomix może baterii CAS użyć do zasilania naszego sprzętu. Oznacza to też, że jeżeli ktoś posiada akumulatory marki Metabo lub CAS, to może kupić elektronarzędzie wymienionych producentów w kompletacji zerowej (bez akumulatora i ładowarki), czyli – używając terminologii Metabo – jako carcas. Podobna zamienność występuje w przypadku ładowarek. Zgodnie z tym ładowarek Metabo możemy też użyć do ładowania baterii CAS; zaś ładowarki CAS – do ładowania zarówno akumulatorów CAS, jak i Metabo. Daje to bardzo dużą liczbę kombinacji w przypadku konfigurowania odpowiednich urządzeń zasilających daną maszynę i dużą wygodę oraz elastyczność w kompletacji parku maszynowego. Do tego znacznie zmniejsza koszty zakupu elektronarzędzi i zwiększa bezpieczeństwo inwestycyjne oraz otwiera nowe możliwości pracy – konkluduje PawełOzga.
pins