Test wycinarki do blachy Celma PRMk 2C

Można śmiało powiedzieć, że Celma to takie nasze „elektronarzędziowe” dobro narodowe. Już od 50 lat firma produkuje profesjonalne maszyny dla zakładów przemysłowych i rzemieślników. W swojej ofercie ma „kultowe” elektronarzędzia znane wszystkim Polakom, a jednym z nich jest wycinarka do blachy oznaczona jako PRMk 2C.

 

 

 

 

 

Narzędzie to przeznaczone jest do cięcia blachy płaskiej i falistej po liniach prostych i krzywych. To za sprawą konstrukcji zespołu tnącego. Składa sie on

z matrycy i stempla, które są zamocowane na końcu suwaka mieszczącego się w głowicy. Pozwala to użytkownikowi swobodnie przesuwać wycinarkę i obracać ją w trakcie cięcia np. blachy trapezowej. Wycięcie skomplikowanego kształtu w takim materiale nożycami ręcznymi, czy nawet elektrycznymi, ale do blachy płaskiej, jest bardzo trudne, zaś w przypadku niektórych blach niemożliwe. Zasada działania takiej konstrukcji jest bardzo prosta i przypomina działanie dziurkownika. Blacha podczas przesuwania wycinarki leży na matrycy, a stempel z dużą prędkością i siłą opada na nią i wycina z niej odpad – opiłki w kształcie półksiężyca, a pozostawiony ślad cięcia ma szerokość 5 mm.

Warto też wspomnieć, że użytkownik może zmieniać kierunek ułożenia matrycy i stempla. Polega to na obróceniu ich wokół osi. Dzięki temu można łatwo wycinać elementy krzywoliniowe, a także pracować w trudno dostępnych i ciasnych miejscach. Minimalny promień cięcia, jaki zrealizujemy Celmą PRMk 2C to 3 mm.

Elementy tnące, czyli stempel i matryca, jak każde ostrze, ulegają zużyciu pomimo wykonania ich z hartowanej wysokostopowej stali narzędziowej. Są, więc wymienne. Jest to bardzo prosta czynność, niewymagająca posiadania żadnych specjalistycznych narzędzi ani ponadprzeciętnej wiedzy. Wymieniony stempel i matryca nie wymagają żadnych kalibracji czy regulacji. Są gotowe do pracy natychmiast po zamontowaniu ich w głowicy maszyny. W zestawie z wycinarką PRMk 2C producent dostarcza dwa noże tnące (stemple) i dwie matryce. Mają one różne rozmiary i służą do cięcia: jedne — blachy trapezowej i falistej, a drugie — blachy płaskiej.

Wydajne cięcie to zasługa właściwie dobranego i trwałego silnika o mocy 600 W. Dzięki odpowiedniemu przełożeniu generuje on na biegu jałowym do 1700 skoków stempla na minutę. Wysoka energia uderzeń pozwala ciąć blachę stalową o maksymalnej grubości 1,2 mm (trapezowa) lub 2 mm (płaska), a aluminiową – 2,5 mm.

Redakcyjne testy możliwości nowej wycinarki do blachy Celma rozpoczęliśmy od sprawdzenia wygody cięcia blachy podobnej do falistej. Skracaliśmy, bowiem aluminiowy profil w kształcie litery „U”. Próba ta miała wykazać poprawność konstrukcji stempla i matrycy oraz głowicy, w której są one umocowane. Sprzęt sprawował się w tej próbie bardzo dobrze. Nie mieliśmy żadnych problemów z prowadzeniem wycinarki w różnych kierunkach, nawet w załamaniach krawędzi pod kątem 90º. Ramię było na tyle długie, że można było nawet ciąć profil, wprowadzając stopkę pomiędzy ramiona profilu.

Próbę wydajności z kolei przeprowadziliśmy na elemencie stalowej blachy płaskiej o grubości 2 mm. Choć to graniczna wartość grubości, z jaką radzi sobie Celma, to nie zauważyliśmy w trakcie cięcia żadnych oznak informujących o tym fakcie. Fragment blachy o długości 445 mm przecięliśmy w 14 s. Silnik pracował przy tym równo, nie robiło na nim wrażenia nawet silniejsze popchnięcie wycinarki.

Pod względem mechanicznym i wydajności pracy nie mamy nic do zarzucenia Celmie PRMk 2C. Maszyna, naszym zdaniem, niczym nie ustępuje modelom konkurencyjnych producentów, a niektóre z nich nawet przewyższa i kulturą pracy, i trwałością. To sprawdzona konstrukcja, która jest znakiem rozpoznawczym Celmy. Przydałby się jej jednak bardziej nowoczesny design, który na pewno przyczyniłby się do zwiększenia sprzedaży tego skądinąd udanego konstrukcyjnie polskiego elektronarzędzia.

class="Narzedzia" style="text-align: justify;">