Silnik brushless nie ma szczotek i komutatora, przez co jest praktycznie bezobsługowy. Nie musimy się więc martwić o zużywanie się podzespołów i konieczność ich cyklicznych wymian. Dodatkowo iskrzenie powstające na styku szczotek i komutatora było źródłem dużych strat energii. Silnik bezszczotkowy jest więc dużo sprawniejszy, co daje mniejsze zużycie energii. Konstrukcje te są również mniejsze i lżejsze

od silników szczotkowych, więc i maszyny mają mniejsze gabaryty w porównaniu z tej samej klasy modelami „szczotkowymi”. W BTD136 zastosowano rozbudowane sterowanie elektroniczne. Daje ono możliwość bardzo precyzyjnego dobierania wielkości obrotów i ich momentu siły. Wynik jest taki, że BTD136 ma trzy elektronicznie przełożenia, na których osiąga różne prędkości obrotowe, momenty siły i częstotliwości udarów (patrz tabela) oraz specjalny tryb pracy „T” służący do montażu wkrętów samowiercących, w którym zachowana jest maksymalna prędkość obrotowa, a zmniejszona jest częstotliwość udarów.

Tryb ten jest kombinacją parametrów biegu 3. dla obrotów (2600/min), co jest wykorzystywane w fazie wiercenia wkrętem samowiercącym, i biegu 2. dla udarów (2600 udarów/min), które są wykorzystywane w fazie dokręcania tego łącznika. Elektronika wkrętarki samoczynnie wykrywa fazę dokręcania (tzw. kontroler wykrywa zwiększenie obciążenia) i włącza wtedy mechanizm młoteczkowy, który generuje wkręcanie udarowe. Tryb ten łączy maksymalne obroty potrzebne przy wierceniu wkrętem i średni moment udarowy, który jest potrzebny do prawidłowego dokręcenia. Ponadto parametry pracy maszyny w ramach wymienionych czterech przełożeń reguluje się płynnie za pomocą włącznika spustowego. Zaś każde przełożenie ustala się przyciskami na uchwycie akumulatora.
W BTD136 narzędzia robocze mocuje się w 6-kątnym uchwycie 1/4”. To najodpowiedniejsze rozwiązanie dla tego typu narzędzia, także ze względu na wygodę pracy – wystarczy odciągnąć tuleję blokującą, wsunąć narzędzie do gniazda i zwolnić blokadę, aby po chwili móc pracować ze zmienionym bitem czy wiertłem. Tuż pod uchwytem narzędziowym inżynierowie umieścili diodę oświetlającą miejsce wiercenia lub wkręcania. Uruchamia się ją automatycznie wraz z wciśnięciem przycisku spustowego.
Żeby uzyskać jak najwięcej mocy z nowoczesnego silnika, trzeba zastosować najbardziej wydajny system zasilania. Tym jak na razie są baterie litowo-jonowe i takie właśnie trafiły do BTD136. Wkrętarka czerpie energię z akumulatora o napięciu 14,4 V w wersji 1,5 lub 3 Ah. Ogniwa są zabezpieczone elektronicznie przed przeciążeniem, przegrzaniem i zbytnim rozładowaniem. Podobnie akumulator chroniony jest w szybkiej ładowarce przed przeładowaniem. Sprzęt wyposażony jest również w system monitorowania stanu naładowania baterii i ostrzegania o niskim poziomie energii.

BTD136 należy do grupy małych wkrętarek wyposażonych w kowadełkowy mechanizm udarowy. Narzędzie to przeznaczone jest głównie do wykonywania twardych połączeń, jednak można śmiało osadzać nim wkręty w drewnie, a nawet wykonywać wiercenia w tym materiale dużymi wycinakami i wiertłami krętymi. Wkrętarka udarowa ma tę zaletę, że można nią bezpiecznie pracować jedną rękę. Nie ma tutaj ryzyka wyrwania maszyny z rąk przy pracy z kilkunastomilimetrowymi połączeniami gwintowanymi czy podczas montażu dużego wkrętu. BTD136 zrealizujemy np. połączenia maszynowe w zakresie 4-8 mm, a w drewnie osadzimy wkręt o średnicy nawet 14 mm.
W redakcyjnym teście praktycznym pokusiliśmy się o sprawdzenie możliwości Makity w zadaniach wkręcania i wiercenia. W pierwszej próbie na przykład użyliśmy wycinaka 1-ostrzowego 57 mm i przewierciliśmy nim na wylot belkę sosnową o grubości 70 mm. Próba trwała zaledwie 29 s. W drugim teście mocowaliśmy w tym samym materiale wkręt o średnicy 8 mm i długości

300 mm (niepełny gwint). Makita poradziła sobie z tym wyzwaniem w 24 s.