Szkoła z klasą FESTOOL

Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Kochanowskiego w Garbatce-Letnisku, popularnie zwany szkołą drzewną, to miejsce niezwykłe na edukacyjnej mapie Polski. Każdy, kto przestąpi jej próg, może poczuć, poza wszechobecnym zapachem drewna, coś, czym to miejsce jest przesiąknięte na wskroś, a mianowicie pasję do nauki, uczenia się i tworzenia. O tej właśnie pasji, a także o historii i organizacji szkoły opowiadają Mirosław Dziedzicki – jej dyrektor, oraz Marcin Tomaszewski – nauczyciel zawodu i kierownik warsztatów szkolnych.

 

Placówka rozpoczęła swoją działalność w październiku 1948 r. – Szkoła powstała z inicjatywy ludzi związanych z

Garbatką – wsią położoną w środku Puszczy Kozienickiej – wspomina Mirosław Dziedzicki. – Tutaj zawsze żywa była tradycja pozyskiwania i obróbki drewna, pracy z tym szlachetnym materiałem. W okolicy funkcjonowało wiele warsztatów stolarskich i tartaków. Polska odbudowywała się po wojnie. Młodzi ludzie potrzebowali umiejętności, które pozwoliłyby im znaleźć dobrą pracę. Dlatego Kazimierz Hornberger, pomysłodawca i pierwszy dyrektor placówki, odwiedził wiele urzędów i instytucji, chodził i przekonywał do tego pomysłu dotąd, aż jego nadzieje się zmaterializowały.
To był czas, kiedy kraj podnosił się z gruzów wojny. Budowano nowe domy, powstawały fabryki, również te wytwarzające meble. Uczniowie, którzy kończyli garbatecką szkołę, mieli szansę zdobyć dobre posady. – Nasi absolwenci stanowili trzon wielu zakładów, byli brygadzistami, kierownikami, dyrektorami. Szkoła rozwijała się wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na specjalistów z naszej dziedziny. Mijały kolejne lata, przewijały się kolejne roczniki uczniów, zmieniała kadra dydaktyczna, a znakomici dyrektorzy – Stanisław Treliński, Zenon Kurkowski, Włodzimierz Talarkiewicz – wnosili nową jakość w funkcjonowanie szkoły. Od 2005 r. mnie przypadł zaszczyt prowadzenia tej placówki.

Jak twierdzi Mirosław Dziedzicki, szkoła ma szczęście do dobrych nauczycieli: – Są wśród nich ludzie z pasją, dla których nauczanie to nie tylko praca. Darzę ogromnym szacunkiem tych, którzy widzą przede wszystkim ucznia, jego potrzeby i rozmawiają z nim. Ale najbardziej cenię osoby, które rozpalają w młodzieży marzenia i potrzebę ich realizacji – takich nauczycieli mamy zaszczyt gościć w naszym gronie. Efektem ich zaangażowania, pracy uczniów i wspólnych poszukiwań są zdobywane nagrody. Na przykład w konkursie „Wyczarowane z drewna”, w którym biorą udział wszystkie szkoły związane z drewnem z całego kraju, a w którym to my od lat wiedziemy prym. Dla mnie to powód do dumy, radości i wzruszenia.
Szkoła kształci na kilku kierunkach. W jej skład wchodzą: Technikum Leśne, Technikum Drzewne i Zasadnicza Szkoła Zawodowa, w której uczniowie poznają zawód stolarza. Placówka może prowadzić również rekrutację na inne kierunki, związane oczywiście z technologią drewna, jak np. plecionkarz. W tym roku uczęszcza do niej 120 żaków. Instytucja prowadzi również Centrum Kształcenia Ustawicznego. – CKU może być jednym z poważniejszych konarów tego drzewa, jakim jest nasza szkoła, bo współczesny człowiek musi dynamicznie dostosowywać się do potrzeb rynku, na przykład przez zmianę zawodu – podkreśla Mirosław Dziedzicki – W centrum prowadzimy trzy klasy, dwie z nich kształcą na kierunkach związanych z techniką bezpieczeństwa, w trzeciej słuchacze uczą się zawodu cieśli. W planach mamy także grupę stolarską. To są kursy kwalifikacyjne dla ludzi, którzy chcą zdobyć zawód, interesują się tylko przedmiotami zawodowymi związanymi z danym obszarem kształcenia. Obecnie w CKU uczy się 70 osób. Na kurs w zawodzie cieśla przyjeżdżają ludzie z wielu zakątków kraju. To są osoby, które mają już zdobyte wykształcenie, bardzo często wyższe, ale postanowili realizować swoje pasje. – Ci słuchacze wymagają od nas bardzo wiele, ale to mnie cieszy, bo dzięki temu mamy szanse się rozwijać – dodaje dyrektor.
Niezwykle istotnym elementem nauki w szkole są praktyki. W ramach Zespołu Szkół funkcjonują więc także Warsztaty Praktycznej Nauki Zawodu.

Pracujemy cztery dni w tygodniu. Praktyki odbywają uczniowie klas pierwszych, drugich i trzecich technikum drzewnego i cała nauka zawodu, oprócz miesięcznych praktyk zewnętrznych, odbywa się tutaj – informuje Marcin Tomaszewski, nauczyciel zawodu i kierownik warsztatów. – Nasza hala warsztatowa mieści kilka działów: dział przetarcia drewna wyposażony w trak taśmowy, dział obróbki mechanicznej, pracownię obróbki ręcznej, gdzie uczniowie uczą się obsługiwać narzędzia i wykańczać powierzchnię. Tutaj poznają tajniki ginącego kunsztu stolarskiego, jak: intarsja, inkrustacja, snycerka. W modelarni, w której praca odbywała się dotychczas głównie na małych narzędziach, mamy od niedawna pierwszą maszynę CNC. Uczniowie mają możliwość zaprojektować w szkole swój własny wyrób i wykonać go tutaj w najnowocześniejszej technologii. Lakiernia wyposażona jest w suchą ścianę lakierniczą z wyciągiem oraz sprzęt do pneumatycznego nanoszenia powłok malarskich.
Na terenie warsztatów odbywają się  również zajęcia dodatkowe. – Nie ograniczmy się tylko do programu, popołudniami szkoła jest również dostępna dla uczniów – zaznacza Marcin Tomaszewski. – Prowadzimy m.in. 3 kółka zainteresowań. Na pierwszym z nich uczniowie uczą się intarsji, na drugim przygotowują się do przyszłorocznego konkursu „Wyczarowane z drewna”, trzecie kółko jest typowo stolarskie, ale obejmuje zakres wiedzy znacznie poszerzony w stosunku do programu. Dodatkowo na terenie warsztatów odbywają się zajęcia lekcyjne w ramach projektu unijnego „Wyższe kwalifikacje zawodowe”, w jego ramach prowadzone są kursy z obsługi plotera CNC. W weekendy odbywają się zajęcia CKU, podczas których słuchacze doskonalą swoje umiejętności z zakresu ciesielstwa i dekarstwa. W wakacje pracownie również żyją pełna parą – odbywają się tutaj warsztaty snycerki, ikonopisania, ornamentyki, plecionkarstwa i garncarstwa oraz plener rzeźbiarsko-malarski „Inspiracje – Garbatka”.

Od kilku lat szkoła współpracuje z firmą Tooltechnic Systems (Polska) w ramach projektu Klasa Festool. Marcin Tomaszewski wspomina początki tej współpracy: – Kiedy stanowisko dyrektora objął Mirosław Dziedzicki, szkoła nie była w najlepszej kondycji. Zaproponował więc, żebyśmy pisali listy do potencjalnych sponsorów z prośbą o wsparcie. Bogusław Szumilas – nauczyciel przedmiotów zawodowych, wysłał wtedy taki list do TTS. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności w tym samym mniej więcej czasie w głowie Mariusza Czajkowskiego, kierownika marketingu w Tooltechnic Systems (Polska), zakiełkował pomysł Klas Festool. Prośba trafiła więc na podatny grunt. Rozpoczęły się pierwsze rozmowy i wizyty. Uzgodniliśmy szczegóły i zaczęliśmy współpracę. Przystąpienie do projektu Klas Festool było momentem przełomowym dla szkoły. Festool wyposażył warsztaty szkolne w najlepszy sprzęt. – Proszę mi wierzyć, że od 7 lat nie kupiliśmy do szkoły ani jednego elektronarzędzia – zaznacza Marcin Tomaszewski. – Te, które dostaliśmy wtedy od Festoola, służą nam świetnie do dziś. Dbamy tylko o to, by miały odpowiedni osprzęt i wymieniamy części, które się szybko zużywają, ale poza tym narzędzia te są praktycznie bezawaryjne. Poza tym uczniowie dostali odpowiednie ubrania robocze i artykuły BHP. Ci chłopcy poczuli się naprawdę wyróżnieni i było to widać. To był pierwszy etap współpracy, a potem… było coraz lepiej. Bo wymiar materialny tej współpracy, oczywiście bardzo istotny, nie był najważniejszy. – Nie do przecenienia jest znakomite wsparcie technicznie i merytoryczne, jakie mamy ze strony firmy – wylicza pedagog.

Jeśli mamy jakiś problem z narzędziami, chcemy wykorzystać maszynę, ale tego nie potrafimy, mamy jakieś niejasności, zawsze możemy liczyć na to, że jeden z prezenterów podjedzie i wytłumaczy nam, jak korzystać z danego sprzętu. Dwa razy w roku każdy z uczniów Klasy Festool bierze udział w szkoleniach w siedzibie TTS, gdzie pod okiem fachowców uczą się obsługi sprzętu. Organizujemy też wspólnie pokazy u nas w szkole, na które zapraszamy zaprzyjaźnione zakłady stolarskie, a TTS prezentuje swój asortyment. Ważne jest to, że podczas tych spotkań uczniowie mają szansę spotkać się z przyszłymi pracodawcami. Jedna klasa Festool już zakończyła naukę. Jej najlepszy uczeń wyjechał wraz pracownikami i zarządem firmy na targi do Norymbergi, wziął też udział w spotkaniu dealerów  z całego świata, zwiedził siedzibę główną i fabrykę TTS, widział, jak powstają narzędzia. Natomiast najmłodszym dzieckiem tej współpracy jest Akademia Ciesielska, która po raz pierwszy odbyła się w naszej szkole. Było to spotkanie, w którym udział wzięli przedsiębiorcy z całej Polski, aby szkolić się pod okiem fachowców. Już planujemy kolejne tego typu imprezy.

 

 

Ze szkoły drzewnej wychodzą w świat młodzi ludzie znakomicie przygotowani nie tylko do pracy w wybranym przez siebie zawodzie, ale przede wszystkim do życia. – Absolwenci często zakładają własne firmy i bardzo dynamicznie wchodzą w rynek. Wielu zatrudnia się w zakładach stolarskich i tam sobie świetnie radzą. Są też i tacy, którzy znajdują pracę w firmach dystrybuujących narzędzia i maszyny stolarskie. Znają dobrze urządzenia i potrafią z pasją rozmawiać o nich z klientami. Z naszych badań wynika, że 90% absolwentów pozostaje w branży drzewnej. Jesteśmy z nich naprawdę dumni – konkluduje Mirosław Dziedzicki. – Mimo trudnych czasów szkoła ma się dobrze. Nabór w tym roku był zdecydowanie większy niż w poprzednim. To świadczy o zainteresowaniu szkolnictwem zawodowym, ale też o pozycji szkoły na rynku. Nie obawiam się więc tego, że szkoła mogłaby zostać zamknięta, ale chciałbym, żeby młodzi ludzie, którzy od nas wychodzą żyli, i pracowali w coraz lepszych warunkach.

 

 

* Zdjęcie główne: nasi rozmówcy – Mirosław Dziedzicki i Marcin Tomaszewski

ZOBACZ TAKŻE
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments